Aktualizacje działów

Ostatnia aktualizacja:
24 .11.13r - Uroczystość Chrystusa Krola Wszechświata
16.10.13r.- Zaproszenie na Pielgrzymkę do Trzebnicy
11.06.13 r - wtorek; dział "Rozważania"
09.06.13 r - niedziela; dział "Rozważania"
30.05.13 r - czwartek; dział "Rozważania"
07.04.13 r - niedziela; dział "Rozważania"
07.04.13 r - niedziela; dział "Rozważania"
06.04.13 r - sobota; dział "Wolontariat"


6 lutego 2013

Współczesny obłudnik czyli... wierzący niepraktykujący.

Obecnie w naszym "katolickim kraju" coraz częściej słyszy się określenie-"wierzący niepraktykujący"
co to w ogóle oznacza? Najprościej-sakramenty muszą być, żeby sąsiedzi nie gadali, ale do kościoła chodzić się nie chce. Albo wierzy się, że coś gdzieś jest, może jakiś Bóg, ale nie bardzo On człowieka obchodzi.

Trochę to śmieszne, ale przede wszystkim przykre.Taki człowiek znajdujący się pod okupacją własnego lenistwa nawet nie wie, jak bardzo sam sobie szkodzi. Do tego cały czas łudzi się, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Stał się zwyczajnym obłudnikiem, o jakich nie raz jest mowa w Piśmie Świętym.


Łudzenie samego siebie

"Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" 
Mt 7, 21-23

Słyszałam też powiedzenie "jeśli nie żyjesz tak, jak wierzysz, to wierzysz tak, jak żyjesz". To prawda. Ale najsmutniejsze jest to, że taki człowiek uważający się za wierzącego nawet sam nie wie co tak naprawdę sobie odbiera. Nie tylko (prawdopodobnie) szansę na życie wieczne, które nie jest przecież towarem do "kupienia" za chrzest, ale przede wszystkim radość życia. Takiemu człowiekowi wydaje się, że Msza św., czytanie Pisma św. to nuda, a rekolekcje (jeśli w ogóle o nich słyszał) są dla niego zbędne. Nie wyobraża sobie zmiany swojego stylu życia, bo po prostu mu się nie chce!

A nawet się nie spodziewa, że znaleźć Boga we własnym życiu to tak naprawdę największe szczęście jakie może człowieka spotkać. Żadna fortuna, żadne uznanie na dzielni NIC  za czym ludzie gonią nie da Ci tyle satysfakcji, co zdanie sobie sprawy ile znaczy dla Ciebie Stwórca. Bo ty dla Niego znaczysz wiele. Oddał za Ciebie życie. Za każdego.

 Smutne jest kiedy rzekomo wierzący  człowiek uważa modlitwę za obowiązek. "Wycieczkę" do kościoła jako czas do odstania swojego w ławce albo pokazania się sąsiadom. Przecież to jest wszystko czas na spotkanie z Bogiem. Ile z niego wyniesiemy, zależy od nas i od naszej wiary. Nie zapominajmy, że Żywy Bóg przecież jest naprawdę, a nie w naszych umysłach. On jest zawsze, nawet kiedy o Nim zapominamy.

A czytanie Pisma Świętego (tej wielkiej zakurzonej księgi...) wcale nie jest nudne ani nie jest żadnym przymusem. To raczej szukanie odpowiedzi na każde pytanie.

Gdyby każdy z tych rzekomo wierzących przyznał się przed sobą, że tak naprawdę cały czas był niewierzący i w końcu się nawrócił, dotarłoby do niego, że tak jak wcześniej żył-nie ma sensu żyć. I że warto wstawać rano w łóżka, każdego dnia od nowa zapieprzać (tj. zmagać się z trudnościami życia) dla Boga.

Niech te słowa nie brzmią dla was abstrakcyjnie. Przecież to nie jest tylko nasz Bóg. On nie stworzył tylko katolików. Stworzył wszystkich ludzi, bo chciał ich stworzyć.

Dlatego my-jeśli naprawdę wierzymy, nie powinniśmy się wdawać w kłótnie z takimi obłudnikami tylko raczej znając ich sytuację, powinno nam się zrobić ich normalnie żal, że odpychają od siebie tyle szczęścia i powinniśmy spróbować im je pokazać. Niech wiara nie będzie tylko raz w tygodniu, niech będzie zawsze. Pokażmy wszystkim ludziom, że nie można oddzielać wiary od życia, bo to odbieranie sensu własnej egzystencji. Pokażmy naszym znajomym i bliskim, że"katol" to wcale nie ten, kto odklepuje kilka różańców tygodniowo, ale to ktoś, kto naprawdę cieszy się z życia-bo ma z czego. Jednym słowem-nie bądźmy hipokrytami. Usuńmy stereotypy nt. naszej wiary.

U.H

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Źródła

Szanując prawa autorskie, do każdej zamieszczonej z zewnątrz treści, będziemy podawać linki.

Jako administratorzy bloga prosimy także o poszanowanie naszych praw.

Obraz wykorzystany jako nagłówek bloga.
http://www.potamtejstronie.pl/images/chrystus7.jpg